Two years with croissant

29 czerwca 2012
Dziś mija dokładnie drugi rok od założenia 7days7looks.  Sama jestem w lekkim szoku, że własnie piszę 130 notkę i co lepsze chcę to robić nadal. Odnalazłam swoje miejsce w sieci, a nawet odkryłam, że zajmuje ono jakąś zaszczytną pozycję w moim serduchu. Dzięki publikacjom na blogu wmieszałam Was nieco, w moje życie, styl, może nawet kogoś zainspirowałam. Mam nadzieję, że jesteście gotowi na kolejne lata spędzone w towarzystwie 7days7looks, albo chociaż najbliższe stylizacje. Dziękuję, że ze mną jesteście, bo to właśnie Wy motywujecie mnie do dalszego działania ♥.

Dzisiejszy zestaw może mało urodzinowy,a bardziej premierowy, bo praktycznie żadnej z rzeczy, którą dziś pokazuję, wcześniej nie mieliście okazji oglądać.
Trencz jak to trencz, podobno każda kobieta powinna mieć takie odzienie w swojej szafie. Długo nie mogłam się zdecydować na takowy zakup. Swoją drogą, nie wiem dlaczego tak długo z nim zwlekałam. Chyba potrzebowałam porządnego kopniaka w tyłek, żeby się w końcu przemóc, założyć płaszcz i dobrze w nim poczuć. To samo tyczy się boyfriendów. 
Koturny natomiast lubię od dawna, jednak szukałam takich, które nie będą niebotycznie wysokie i będę w stanie spędzić w nich chociaż połowę dnia. Te buty zdały ten jakże trudny egzamin ;). Z dodatkami nie chciałam przesadzać, w tej kwestii zawsze dominuje u mnie minimalizm. Na łapce spoczywa bransoleta z przezroczystych kulek, którą otrzymałam od portalu uroda i zdrowie oraz galeria w szkatułce i myślę, że idealnie dopełnia całość. 
Torebka, co tu dużo mówić, zawróciła mi w głowie, pochodzi z oasap.com i śmiało ją mogę polecić. 

Jeszcze raz dziękuję Wam za wspólne dwa lata i czas jaki poświęcacie na zaglądanie na Rogala. Jesteście Wspaniali ♥  

tiszert - h&m
bransoletka - galeriawszkatulce.bazarek.pl
spodnie - laredoute
trencz - laredoute
koturny - czas na buty
torebka - TUTAJ





fot. Laura M.

"Warm sun pours over me"

25 czerwca 2012
To mój ostatni z zestawów, który udało mi się sfotografować podczas wypoczynku nad morzem. Tak się złożyło, że tego dnia wiatr nas nie opuszczał i bawił się z moimi włosami w chowanego w najlepsze. Właściwie z moją chustą w łośki też szalał jak dziki, na szczęście udało mi się ujarzmić i włosy i chustę, aby były w miarę na swoich miejscach. 
Co nowego? Na pewno bluza, którą uwielbiam! A przyznam, że od czasów gimnazjum raczej bluz nie nosiłam. Nastał więc mały powrót do korzeni, ale żeby nie było mam dopiero dwa egzemplarze (jeden widoczny na zdjęciu, na drugim króluje motyw zwierząt). Nie zmienia to faktu, że nadal będziecie musieli znosić bardziej dziewczęce zestawienia, z przerwami na stylizacje podobne do dzisiejszej :). 

bluza - top shop / sh
spodnie -no name
ramoneska - oasap
chusta - iloko
trampki - atmosphere







fot. Tata

"Now I'm neon"

22 czerwca 2012
Chciałabym wiedzieć jak długo potrwa mój szał na kolory, czy będzie to jeden sezon i rzucę w kąt wszystkie ubrania, które nie są białe lub czarne, czy może zagości na dłużej. Jak na razie bliższa jest mi druga opcja. Nie wiem czy na mój wybór ma wpływ neonowa spódnica, którą dziś "goszczę" na swojej dolnej połowie czy może jakieś głębsze doznania, w każdym razie myślę, że w kolorze mi do twarzy ;). 
A wracając do stroju, neonowo różowa spódnica, to zastrzyk energii i optymizmu w tym zestawie. Połączyłam ją z asymetrycznym topem z kieszonką (tak moja miłość do kieszonek nadal trwa :)) o karmelowym odcieniu i gumowymi sandałkami, które nadal sobie bardzo chwalę. 

Tym czasem życzę Wam udanego weekendu, a ja wracam do nauki. Ostatnie egzaminy i zaliczenia przede mną, trzymajcie kciuki! 

top - dorothy perkins / sh
spódnica - h&m
naszyjnik - iloko
sandałki - french connection / sarenza.pl







fot. Jarek Szewczyk

"The fringe on the top!"

19 czerwca 2012
Frędzle to coś co podziwiam już od dawna, zastanawiając się jak sama bym w nich wyglądała. No to mamy podejście pierwsze. Krótka bluzeczka z motywem orła i frędzelkami. Tak jak wspominałam lato będzie usłane długością odsłaniającą brzuch. Chyba musicie zacząć się przyzwyczajać :).
Coś mnie podkusiło żeby zestawić ten top z szortami z nieco wyższym stanem i płaskimi sandałkami. Brat stwierdził, że wyglądam jak Pocahontas, gdy na głowie zawitał warkoczo - kucyk. Po ostatniej reprymendzie, którą dostałam ("masz takie długie włosy, a ciągle chodzisz w rozpuszczonych. Zrób coś z tym! :)") postanowiłam się nie narażać i raz na jakiś czas ujarzmić moją bujną czuprynę. Co prawda moje umiejętności fryzjerskie są bardzo ubogie, ograniczają się do francuskiego warkocza, zwykłego warkocza i najprostszej w świecie kitki. Czas się chyba podszkolić, w końcu mamy prawie lato, a jaka pora roku jest lepsza na podniesienie swoich umiejętności fryzjerskich jak nie ta?:)


top - sh
szorty - kappahl
plecak - iloko.pl
sandałki - french connection / sarenza.pl







fot. Jarek Szewczyk


"We'd go down to the river"

17 czerwca 2012
Kiedy już myślałam, że znalazłam swoje wymarzone sandałki na tegoroczne wakacje, ktoś zgarnął mi je sprzed nosa. Melisski przyozdobione piórkiem - czyli moje marzenie do którego wzdychałam od co najmniej dwóch miesięcy, zostały  już w samych dużych rozmiarach. Nie pozostało mi nic innego jak pocieszyć innymi, gumowymi butami. Długo zastanawiałam się czy aby na pewno paseczki nie będą odparzyły stóp i będą na tyle wygodne bym mogła sobie pozwolić na spędzenie w nich całego dnia. O dziwo nie zrobiły moim stopom żadnej krzywdy.
A skoro to gumowe buty, to postanowiłam sobie sprawić małą przyjemność i wskoczyłam w nich do wody. Rozbudziłam w sobie moje wewnętrzne dziecko, które od dawna chciało się wydostać i  pobrodzić sobie w rzece. Z pewnością to powtórzę, bo to tak nie wiele, a sprawia wielką radość :)
Wracając do stroju, nie jest to wymyślna kombinacja, ale sukienka jest tak śliczna, że koniecznie musiałam Wam ją pokazać. Kolejna zdobycz z second handu i kolejna perełka dołączająca do letnich ulubieńców. Czy wy też tak lubicie buszować po sh? To chyba jakiś nałóg ;)

sukienka - new look / sh
sandałki  - french connection / sarenza.pl





fot. Jarek Szewczyk


"It's the dawn, you'll see"

14 czerwca 2012
Dziś jestem rusałką wędrującą między drzewami. Swobodną, nie ograniczoną czasem czy rozległymi planami. Spacerującą o piątej rano, bo na spacer każda pora dnia jest dobra. Z wiatrem we włosach, bo poranek bez bryzy, nie byłby porankiem. Zwiewną, bo na zwiewność miałam ochotę. Tęskniłam za nią nieco. Za fioletem, delikatnością, szyfonem unoszącym się na wietrze. Za prostotą i elegancją jednocześnie. Teraz tęsknię również za słońcem, ale te zdjęcia to moje małe radości, które pomagają zapomnieć o pochmurnej aurze i cieszyć się z tego co było i jest.

sukienka - sh
buty - wholesale-dress.net

 

 



fot. Tata




"Walking through a dream"

11 czerwca 2012
Pogoda nie dopisuję, ciągłe deszcze i wiatry straszą nas od kilku dni. Czas wiec wspomnieniami przenieść się nad morze i przywołać piękny zachód słońca. Jak widzicie lubię podziwiać to nasze słoneczko z różnych miejsc, za każdym razem zachwycając się równie mocno. Będąc nad Bałtykiem odwiedziłam kilka plaż, ta była jedną z moich ulubionych. Niekamienista, szeroka, ze wspaniałymi wydmami, a o zachodzie czarująca pomarańczem.  To również jest mój ulubiony zestaw, prosty, skromny, a jednak mający coś w sobie. Serce na sweterku i zapadające się w piasku trampki wywołują na mojej twarzy ogromny uśmiech. I już teraz mogę się przyznać, że bluzki odsłaniające brzuch mnie zniewoliły. Prawdopodobnie lato będzie pod znakiem takiej długości :).

sweter - sh
szorty - cross
trampki - atmosphere
plecak - iloko






fot. Tata

Lemon & strawberry

09 czerwca 2012
Możecie sobie pomyśleć, że mój strój nawiązuje do wszechobecnego Euro 2012, jednak wyprowadzę Was z błędu, bliżej mu do sorbetu cytrynowo - truskawkowego, niż stroju wiernego kibica. Piłkoszał mnie nie porwał, no ale cóż.  Dla tych, którzy wierzą w moją patriotyczną więź z polską drużyną i nie chcą być wyprowadzani z błędu, ok niech będzie, że wiernie śledzę każdy mecz ;). 

Mam lekką manię na punkcie kołnierzyków i chyba to nie dobrze, bo każdą kolejną sukienkę wybieram na kształt poprzedniej. Tak było właśnie z tą kiecką. "Piotrusiowy" kołnierzyk na tyle mnie zauroczył, że długo nie zwlekałam z jej nabyciem. Jeden klik na Avaro i oto jest moja :).  Przy okazji wyciągnęłam pewne wnioski, cytrynowy świetnie komponuje się z koralem!

sukienka - avaro
marynarka - supre





fot. Mariusz B.


"As long as I gaze on sunset I'm in paradise"

06 czerwca 2012
Pamiętacie jak pisałam o wakacjach w maju? Wspominałam o tym na blogu, wstawiłam nawet jeden post prosto z Gdańska. Mój wyjazd zaowocował porządną dawką zdjęć, ale ciągle coś stawało na przeszkodzie, żeby je zamieścić i cieszyć oczy morską aurą. Postanowiłam teraz nadrobić majowy poślizg i co jakiś czas wrzucać zdjęcia z urlopu. Na dzisiejszych fotkach nie dojrzycie fal, mew czy plaży, ale wierzcie mi na słowo, były robione nad Bałtykiem.
Uwielbiam nadmorskie miejscowości. Często się zdarza, że są naprawdę niewielkie. Kilka krętych uliczek na krzyż i plaża. Tak naprawdę to niewiele, ale ja bardzo lubię taki spokój. Chętnie spaceruję i podziwiam zachody słońca. W szpilkach czy bez, sprawia mi to ogromną przyjemność ;)

P.S. Czy miałby ktoś ochotę stworzyć niewielki nagłówek dla 7days7looks?:)

marynarka - sh
kombinezon - ax paris
szpilki - avaro
naszyjnik - iloko





fot. Tata

"I hold my head up just enough to see the sky"

04 czerwca 2012
Cały weekend marzyłam o wstawieniu notki, jednak odłączona od internetu nie mogłam tego zrobić. Nadrabiam więc dzisiaj, klasyczną długą spódnicą połączoną z czernią. Takiego połączenia dawno tutaj nie było, ale nigdy nie powiedziałam, że więcej razy się nie pojawi. Bo jeśli nawet długie spódnice do mnie nie pasują, to po eksperymentach ze śliwkową maksi, chętniej testuję nowe długości. 
Korzystając z okazji, chciałabym wspomnieć, że to pierwszy czerwcowy post, a jak mamy czerwiec to i drugie urodziny rogala, które zbliżają się wielkimi krokami ;). Ale ten czas szybko leci :).


top - top shop / sh
ramoneska - oasap
spódnica - pożyczona od Cys ;)
naszyjnik - iloko
buty - czas na buty





fot. Cys